Obserwatorzy

sobota, 18 lutego 2017

Toffifeedownik?

Skąd dziwny tytuł? W tym pudełku ukrywa się toffifee :) Przy ozdabianiu po raz pierwszy pracowałam z klejem na gorąco i spodobało mi się. A najbardziej to, że mam mini pistolecik i jest naprawdę poręczny.
A oto pudełko:


Z tyłu zabrakło papieru, więc sztukowałam i koroneczka to właśnie maskuje :)

12 komentarzy:

  1. Uroczo ozdobione pudełeczko Aniu.
    Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie wyszło,nie lubię pracy pistoletem ale muszę go używać przy kwiatkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję pomysłowości, jeśli chodzi o tytuł posta. Czekoladownik super. A Toffifee uwielbiam. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, ha, ale fajną nazwę wymysliłaś :) Świetne ubranko dla czekoladek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie wyszło :) A co do pracy z klejem na gorąco - też za nim nie przepadam lecz niestety niekiedy nie ma innego wyjścia i trzeba się nim pobawić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne opakowanie przygotowałaś na toffifee, nie wyobrażam sobie pracy bez kleju na gorąco

    OdpowiedzUsuń