Po zrobieniu 27 pudełek zostało mi sporo dużych ścinków. Postanowiłam zrobić z nich użytek i tak powstał pierwszy czekoladownik dla bardzo wyjątkowej osoby. Potem powstało ich więcej i już uporałam się z połową ścinków.
Śliczne są te pudełeczka z poprzedniego posta. Podziwiam Twoją cierpliwość Ewuś. Ja właśnie skończyłam robić zaproszenia na ślub siostrzeńca i powiem Ci, że hurt to nie dla mnie - myślałam że nie dociągnę do końca. Czekoladownik jest uroczy, warto zbierać ścinki. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Piękny czekoladownik :)
OdpowiedzUsuńi przynajmniej ścinki mają swoje zastosowanie ;)
Śliczne są te pudełeczka z poprzedniego posta. Podziwiam Twoją cierpliwość Ewuś. Ja właśnie skończyłam robić zaproszenia na ślub siostrzeńca i powiem Ci, że hurt to nie dla mnie - myślałam że nie dociągnę do końca.
OdpowiedzUsuńCzekoladownik jest uroczy, warto zbierać ścinki.
Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
wspaniały pomysłowy czekoladnik
OdpowiedzUsuńśLICZNY, PIEKNE TE PEREŁKI :)
OdpowiedzUsuńCudny czekoladownik i świetnie wykorzystałaś ścinki
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wykorzystane ścinki, piękny czekoladownik
OdpowiedzUsuńWyszedł śliczny czekoladownik :)
OdpowiedzUsuńJa też mam mnóstwo ścinków , ciągle nie mogę nad nimi zapanować :)
Świetnie wykorzystane ścinki, czekoladownik wyszedł super :)
OdpowiedzUsuńFajnie że wykorzystałaś ścinki a sam czekoladownik jest świetny. Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńładnie skomponowałaś swój czekoladownik ze ścinków, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńi wyczarowałaś przepiękną,słodką pracę:))
OdpowiedzUsuńsmaczny ten recykling! ;D
OdpowiedzUsuńWooow! Pięknie się całosć komponuje
OdpowiedzUsuń